Klasyk cd

Dalszy ciąg przygód. Tym razem z monitorem CRT. No nie wygląda to najlepiej. Jakość obrazu zależy od przechowywania. Nowych CRT nikt już nie robi. Problemy z ostrością. Są ludzie którzy regenerują CRT i wtedy obraz jak żyleta. Problem że mało kto się zna. Problem też z ceną usługi. Wygląda na to że to kolejny problem. Kolejny kamyczek do ogródka. Po co robić nie wiadomo jakie efekty jak zobaczy je parę osób w kraju. Reszta używa cyfrowego LCD lub zjechanych CRT.

Powrót do klasyka.

Próbowałem i niestety nic z tego. Dzisiejsze LCD to nie to samo co CRT czterdzieści lat temu, jak zaczynali prace na układami Amigi. Bez dodatkowej elektroniki, obraz z Amigi wygląda wyjątkowo źle na dzisiejszych LCD. Dużo gorzej niż na emulatorze. Gry się też przez to dużo gorzej niż na emulatorze. To po co coś takiego robić?

Dodatkowa elektronika do przeróbki obrazu to już niestety robi z Amigi, Amigę NG.

Wyciskanie wszystkiego z klasyka

Robota głupiego.

Jak się znajdzie w końcu monitor wyprodukowany od 2010, nawet jak nie ma lagów, piksele odpowiedniej wielkości, to są kłopoty z softem przetwarzającym obraz w komputerze w LCD. Im bardziej zaawansowane efekty, tym bardziej soft w komputerze w LCD się gubi.

Twórcy Agony wycisnęli prawie wszystko, soft w komputerze w monitorze LCD zmasakrował to tak, że wygląda gorzej niż na uae. Efekty w Agony zderzają się z softem w LCD który nie rozumie tych sztuczek, wszystko to idzie po nic.

Inny sposób czyli dodatkowa elektronika typu scandoubler na ARM lub FPGA która będzie przerabiać obraz z Amigi w formacie sprzed czterdziestu lat, na coś co zrozumie dzisiejsze LCD? Po co to, do ARM lepiej wysłać od razu co ma gdzie rysować. FPGA? Używane do tego celu FPGA zwykle są na tyle duże, że by się zmieściła lepsza Amiga niż ta do której podłączone FPGA jako scandoubler. Też bez sensu.

Amiga 500 Agony Monitor Benq BL702A

Amiga 500 Agony Monitor Benq BL702A.

Kupiłem taki. Miał być super. Zdaniem atarowców działa idealnie. Jeden z niewielu po 2010 który rozumie sygnał z starych komputerów.

Dobre strony

  • widać obraz
  • tylko 17 cali to piksele wyglądają prawie jak na CRT
  • prawie brak lagów – da się grać bez problemu

Złe strony

pionowe paski na jaśniejszych częściach obrazu

czasami się gubi na jasnych kolorach i nie wyswietla odcieni

czasami gubi klatki

część obrazu odświeża czasami dużo szybciej niż resztę – śmieszny efekt

kolory podkręcone względem oryginału

czasami program komputerka w LCD się gubi

  • np dwie sowy jedną na połowie obrazu a jedną na środku
  • kulki rzucane przez pierwszego bossa takie ptaszysko, okazały się zbyt jasne to wyświetlał je jako ciemne, w ogóle bez szczegółów po prostu czarne
  • w pewnym momencie pogubił się i przestał wyświetlać pierwszego bosa w ogóle, zamiast tego był stały fragment obrazu, kulki latały dalej tylko czarne
  • drugi boss ważka w pewnym momencie przestał wyświetlać skrzydła
  • problemy z przejściami kolorów – np las a woda robi zbyt intensywne

Podsumowanie.

No fajne, ale zajmuje dodatkowe miejsce w pokoju, a ze względu na gubienie się, lepiej jednak użyć dodatkowej elektroniki.

Amiga 1200 z fastem.

Pożyczyłem taką na weekend. Takie w zasadzie ostatnie czyste retro. Z tym samym cpu co zamontowali w Commodore. Z układami graficznym i dźwiękowym od Commodore. Z płytą od Comodore. Zamiast stacji dyskietek gotek, mysz inna, pad, zasilacz inny. Ale to są części które się wymienia. Najważniejsze rzeczy czyli płyta, grafika, dźwięk, cpu były takie jak zamontowali w fabryce Commodore. Dodatkowo twardy dysk i fast ram. Takie coś jak prawie trzydzieści lat temu. Zwłaszcza cpu było ważne żeby było oryginalne. Jak się cpu wymienia, to dlaczego nie resztę. Jak chodzi o użytki, to nie dam rady się do tego przyzwyczaić z powrotem. Jakieś to strasznie wolne. Pamięci też mało. Gry okazały się równie słabe jak je pamiętałem. To nie to.